Mieszkańcy terenów, przez które przeszedł huragan apelują o pomoc. Skutki wichury są dramatyczne: śmierć sześciu osób, utrata dobytku życia, brak środków do usuwania powalonych drzew. Powrót do względnej normalności potrwa kilka miesięcy. Wojsko w rejon Rytla wysłało zaledwie 60 żołnierzy, co stanowi ułamek potrzeb, dlatego mieszkańcy Trójmiasta, Kaszub i Kociewia samodzielnie organizują zbiórkę niezbędnego sprzętu i wyjeżdżają pomagać przy usuwaniu skutków kataklizmu.

Z sołtysem wsi Rytel rozmawiała radna gminy Pruszcz Gdański Weronika Chmielowiec:

Potrzebne są: łańcuchy do pił w ilości niewyobrażalnej, smary do pił, sprawne piły, paliwo do pilarek, świece, latarki i baterie do latarek, naczynia, sztućce jednorazowe, ręczniki i serwetki.

Pani radna osobiście zaangażowała się w pomoc i o to samo apeluje do mieszkańców naszego powiatu.

Sprzęt i pozostałe rzeczy można składać u radnej Krystyny Białek na ul. Starogardzkiej 4 w Borkowie (obok Gdańska), a kontaktować się ze mną: 516 065 661. Z terenu Gdańska, Rotmanki, Pruszcza, Straszyna i okolic rzeczy mogę odebrać osobiście. Ponieważ mamy mało czasu, zbiórkę pieniędzy poprowadzi dla nas Stowarzyszenie Traugutt.org znane z akcji „Nie jest kolorowo”. Ono w porozumieniu ze mną zakupi potrzebne rzeczy i przekażemy je poszkodowanym – dodaje pani radna.

Numer konta:
06 2030 0045 1110 0000 0306 9950
ul. I. Paderewskiego 8a, 83-000 Pruszcz Gdański
Z dopiskiem: „Pomoc dla ofiar wichury w Rytlu”

Oprócz sprzętu i pieniędzy potrzebne są po prostu ręce do pracy, dlatego w imię solidarności z mieszkańcami Borów Tucholskich poświęćmy wolny czas i pomóżmy im, aby szybko mogli wrócić do swoich domów. Redakcja Pruszczanie.pl wyrusza w piątek. 

20840982_10211860298680933_2646000214649318388_n 20799526_10211860298320924_3856728568003962508_n

 

 

 

 

 

[Jacek Wałdoch]

[for. Maciej Eckardt]