Co tak naprawdę wydarzyło się 27 grudnia 2016 r. przed Krzywym Domkiem w Sopocie? Krajowe i regionalne serwisy informacyjne już tego samego dnia przedstawiły komunikat o tragicznym zajściu oraz schwytaniu podejrzanego 27-letniego mężczyzny, mieszkańca Pruszcza Gdańskiego. Okrzyknięto go „nożownikiem z Sopotu”. Czy słusznie?

Ze względu na to, że sprawa dotyczy pruszczanina podjęliśmy się jej zbadania. Na jaw wyszła stronniczość portali informacyjnych podążających za sensacją, choć sprawa nie jest oczywista.

Według zdobytych informacji, do zdarzenia doszło po godz. 5 rano 27 grudnia 2016 r., kiedy przed Krzywym Domkiem stał 27-letni mieszkaniec Pruszcza Gd. wraz z kolegą i innymi osobami. Podeszło do nich dwóch mężczyzn, chcących wejść do klubu, na co pruszczanin miał ich poinformować, że budynek jest już zamknięty. Ci jednak nie odeszli i rozpoczęli zaczepkę słowną. Jeden, a następnie drugi miał uderzyć pruszczanina, co rozpoczęło szarpaninę. Wszyscy trzej mężczyźni zostali zranieni – dwóch rzekomych prowodyrów zostało ugodzonych – jeden w ramię, a drugi w okolicę serca, natomiast mieszkaniec Pruszcza Gd. ma ranę ciętą lewej ręki. Dwóch mężczyzn przewieziono do szpitala, a 27-latka zatrzymano tego samego dnia. Dwa dni później postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa 21-letniego pokrzywdzonego oraz zarzut spowodowania u kolejnego pokrzywdzonego, również 21-latka, obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni. Z uwagi na śmierć ciężej rannego zmieniony zostanie zarzut z usiłowania zabójstwa na jego dokonanie.

Wydaje się, że oskarżony mężczyzna mógł jedynie bronić się przed dwoma napastnikami. Sprawę mógłby wyjaśnić zapis z monitoringu, jednak żadna z kamer nie obejmuje miejsca zdarzenia.

Pogląd na sprawę wyraził obrońca Pruszczanina, pan mec. Łukasz Isenko:

Na chwilę obecną, mając na względzie początkową fazę postępowania oraz istniejące wątpliwości, obrona nie będzie szerzej komentowała sprawy. Jedyne co możemy stwierdzić to fakt, że nie zgadzamy się z dokonaną kwalifikacją prawną czynu w postaci usiłowania zabójstwa. W sprawie brak jest dowodów wskazujących na to, że podejrzany działał z zamiarem pozbawienia kogokolwiek życia. Podejrzany nie przyznaje się do stawianego mu zarzutu i mam nadzieję, że rozpoczynające się postępowanie wyjaśni szereg wątpliwości, które narosły wokół tego zdarzenia.

My również wyrażamy nadzieję, że sprawa będzie rzetelnie wyjaśniona i uda się odtworzyć przebieg wydarzeń. Do czasu wydania wyroku w sprawie obowiązuje zasada domniemania niewinności, której będziemy przestrzegać, a o której dochowanie prosimy dziennikarzy zajmujących się tym tematem. Drodzy czytelnicy, jeżeli znajdziecie się w trudnej sytuacji, pamiętajcie, że możecie na nas polegać. Każdą podobną sprawę zbadamy, nie ocenimy, ale przedstawimy każdy punkt widzenia.

Warto też spojrzeć szerzej na kwestię bezpieczeństwa w Sopocie, który wygrał w rankingu na najbardziej niebezpieczne miasto w Polsce. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele – m.in. powszechny dostęp do alkoholu i innych używek, duże skupisko młodych ludzi i ciągle niewystarczające środki ostrożności podejmowane przez władze miasta. Dawny kurort zmieniono w imprezowe centrum Trójmiasta sprawiając przy tym, że coraz częściej dochodzi tam do groźnych sytuacji.