W kuchni towarzyszyłem Karolowi Labudzie, mieszkańcowi Pruszcza Gdańskiego i uczniowi ZSO nr 4, którego kulinarne zmagania możemy oglądać w programie TVN „MasterChef Junior”. Karol zachwycił jury tartą z leśnymi owocami, lecz przekonałem się, że swoje kulinarne zdolności wykorzystuje nie tylko na potrzeby programu, ale również w życiu codziennym. Młodemu kucharzowi podczas gotowania i jego mamie zadałem kilka pytań.

Pani Alicjo, kiedy Pani zauważyła, że Karol przejawia zdolności kucharskie?IMG_6354
– Karol od zawsze wolał spędzać czas ze mną w kuchni niż przy zabawkach, jego zabawkami były łyżki i garnki.
Wygląda na to, że wcześnie rozpoczął swoją kulinarną przygodą, ale może pamięta Pani jaka była jego pierwsza samodzielnie przygotowana potrawa?
– Tak, to była zupa pomidorowa z makaronem na kostce rosołowej.
Od tamtej pory nastąpił znaczny postęp, co udowadnia w tej chwili. Czy na co dzień Karol pomaga w kuchni?
– Oczywiście, nie tylko pomaga, ale też samodzielnie przygotowuje obiady dla całej rodziny, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. (śmiech)

 

Karolu, kto wpadł na IMG_6362pomysł, abyś wziął udział w programie i dlaczego?
– To był mój pomysł wziąć udział w programie, ponieważ gotowanie to moja pasja i chciałem się podzielić tym z innymi.
Czy gotowanie traktujesz jak zabawę czy wyzwanie? Może jedno i drugie?
– Gotowanie traktuje jako wyzwanie i zabawę, ponieważ lepienie pierogów, robienie klusek, deserów czy zup to zabawa, a wyzwanie to łączenie smaków i eksperymentowanie. To trudne. Trzeba być pomysłowym, aby dobrze dobrać smaki.
Twoja mama wspomniała, że samodzielnie gotujesz w domu. Zawsze robisz obiad dla całej rodziny? Powiedz, jaką potrawę lubisz robić najbardziej.
– Tak, to prawda – gotuję w domu, a jak szybko kończę lekcje, to zawsze przyrządzam posiłek dla rodziców i siostry. Moją ulubioną kuchnią jest kuchnia włoska, czyli ravioli, lasagne, spaghetti oraz pizza – to moje ulubione dania.
Pycha! Wolisz jeść, czy przygotowywać potrawy? Lubisz jeść to co przygotujesz?
– Zdecydowanie wolę jeść dania innych, bo lubię oceniać i zgadywać z czego danie jest przyrządzone. Natomiast wolę, aby moje dania były oceniane przez innych smakoszy.IMG_6333
Porozmawiajmy trochę o programie „MasterChef”. Nagrywanie programu telewizyjnego zazwyczaj związane jest ze stresem. Czy denerwowałeś się na widok kamer lub oświetlenia, a może był jakiś inny czynnik?
– Nie, nie denerwowałem się na widok kamer i oświetlenia. Raczej denerwowałem się przed opinią jury na temat mojego dania.
Co sprawiało Ci największą trudność podczas gotowania?
– Myślę, że były to drobne przecięcia, skaleczenia i oparzenia. To wybijało mnie troszkę z rytmu, ale skupienie szybko wracało.
Co było najciekawsze, najzabawniejsze, najbardziej pozytywne podczas nagrywania programu?
– Najfajniejsze, najzabawniejsze były niespodzianki, które czekały na nas co odcinek.
Czy zaprzyjaźniłeś się z innymi zawodnikami?IMG_6349
– Oczywiście! Najbardziej zaprzyjaźniłem się z Mateuszem i Kają. Są cudowni. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy.
Kiedy Twoi koledzy dowiedzieli się, że bierzesz udział w programie? Jakie były ich opinie?
– Koledzy dowiedzieli się, że zostałem zaproszony na „prekasting” i tylko tyle. Oczywiście dopytywali się jak mi poszło, ale ja już nic nie mogłem powiedzieć. Dopiero po emisji pierwszego odcinka rozdzwonił się telefon z gratulacjami, za co bardzo dziękuję rodzinie, wszystkim kolegom i koleżankom oraz Pani wychowawczyni Helenie Janikowskiej.
Pytanie na koniec, które pewnie słyszałeś już nie raz. Czy chciałbyś zostać zawodowym kucharzem?
-Nie, nie chciałbym zostać zawodowym kucharzem. Gotowanie to tylko moja pasja, hobby, a w przyszłości chciałbym zostać lekarzem.
W imieniu redakcji dziękuję za rozmowę, rodzicom gratuluję uzdolnionego syna, a Karolowi życzę samych sukcesów.

 

[Z panią Alicją i Karolem rozmawiał Jacek Wałdoch]