Na pewno zauważyliście w ostatnim okresie, że do Trójmiasta jak i do Pruszcza Gdańskiego sprowadziło się wiele osób z różnych regionów Polski. Spowodowane jest to zapewne tym, że nasz region rozwijał się dosyć szybko w ciągu ostatnich lat i
z pewnością nadal będzie to robił. Czy zwróciliście kiedyś uwagę na naleciałości językowe naszych rodaków oraz na to jak sami się wypowiadamy i jakich zwrotów używamy??

Najlepszym przykładem właśnie takich różnorodności językowych jest nasze „wychodzenie na dwór”. Tak tylko dla zasady dodamy, że mieszkańcy głównie Małopolski wychodzą „na pole”. Jako ciekawostkę podamy fakt zorganizowania akcji przez Krakusów pt. „Nigdy nie przestanę wychodzić na pole”.

Nie wiemy czy zauważyliście kiedyś, że mieszkańcy Trójmiasta i okolic bardzo często nadużywają słowa „wtedy”. Wielokrotnie nasi rodacy z innych regionów Polski, w trakcie niezobowiązującej rozmowy zadają nam pytanie: jesteś z Gdańska albo okolic?? Ze zdziwieniem odpowiadamy że tak, i skąd wiesz?? … po prostu to Wasze „wtedy”. Podobnie ma się sprawa z wyrażeniem „beka” lub „ale beka” używanym głównie przez młodzież. W tym przypadku również nasi rozmówcy z Polski od razu określają miejsce naszego pochodzenia. Nie inaczej jest z równie popularnym ostatnio stwierdzeniem „masakra”. Podobno młodzi Warszawiacy zamiast tego mówią „miazga”.

Trochę większe kontrowersje budzi używanie lub bardzo często nadużywanie słowa „jo”, w naszym przypadku zapożyczonego od Kaszubów. Słowo „jo” jest germanizmem zaciągniętym z niemieckiego „ja” i rozpowszechnione jest na terenach będących kiedyś zaborem pruskim. Niektórzy używają tego słowa z przyzwyczajenia, inni poprzez to chcą być uważani … za Kaszubów. Nie mniej jednak wyrażenie to ma raczej oddźwięk negatywny.

Bardzo często w naszym regionie używa się innych germanizmów, które również są śladem po zaborze pruskim albo tak jak w powyższym przypadku zapożyczonym od Kaszubów. Do najczęściej używanych należą słowa: lufcik, weranda i szlauch (lub szlauf).

Czy znacie inne przykłady naleciałości językowych? Czy jako mieszkańcy Pomorza wyróżniamy się jeszcze innymi zwrotami dzięki, którym możemy być rozpoznawalni w naszym kraju?? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami i uwagami!