Mimo głośnych apeli rolników z całej Polski (w tym również z rolników z Powiatu Gdańskiego i Żuław), skierowanych na piśmie do naszych – lokalnie wybranych przedstawicieli do parlamentu: Senatora Ryszarda Świlskiego, Posłanki Magdaleny Kołodziejczak, Posła Patryka Gabriela i Posłanki Magdaleny Sroki, odpowiedź pozostaje prawie niesłyszalna. Warto jednak zaznaczyć, że jedyną parlamentarzystką, która odpowiedziała na apele rolników, była posłanka Magdalena Sroka. Z jej przesłanej do rolników odpowiedzi wynika, że posłanka wystąpiła do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz ministra środowiska z interpelacją w sprawie sytuacji rolników powiatu gdańskiego i Żuław oraz przekazała informację na temat rozporządzenie, na podstawie którego będzie realizowana pomoc w formie dopłat dla producentów zbóż. Rolnicy wyrażają swoje rozczarowanie brakiem wsparcia ze strony pozostałych parlamentarzystów.
W trakcie trwającego od ponad czterech miesięcy Ogólnopolskiego Protestu Rolników oraz protestów rolniczych w innych krajach Europy zachodniej, nasi posłowie, posłanka i senator zdają się nie dostrzegać powagi sytuacji, pozostawiając rolników samym sobie.
Od czego się rozpoczęło.
W dniu 4 kwietnia 2024 przedstawiciele rolników z Powiatu Gdańskiego i Żuław przekazali do wybranych przez nas posłów i senatora pismo, przedstawiające kluczowe problemy i żądania dotyczące przyszłości Polskiego rolnictwa. Wśród nich znalazły się kwestie związane z ochroną rynku przed importem, wycofaniem się z Nowego Zielonego Ładu, ochroną sektora hodowli zwierząt, rekompensatami za złą meliorację oraz programem rewitalizacji Żuław. Apelowano o zrozumienie, wsparcie i szybką reakcję.
Pismo do senatora Ryszarda Swilskiego
Niemniej jednak, mimo upływu ponad trzech tygodni, wybrani przez nas parlamentarzyści (z jednym wyjątkiem) nie udzielili odpowiedzi. Brak komunikacji ze strony rządzących to jasny sygnał – że pilne problemy i potrzeby społeczności rolniczej są ignorowane, a obietnice wsparcia, jakie padają w czasie kampanii wyborczych, szybko ulatują, gdy nadejdzie czas na konkretne działania.
Oczywiście w tym czasie widzimy ich codziennie w terenie, czy podczas wyborów samorządowych, na filmach z pociągu czy meczach piłki nożnej.
Są, ale dla rolników ich nie ma.
Dodatkowo posłanka Magdalena Kołodziejczak zapewniła organizatorów, że rolnicy z powiatu gdańskiego i żuław mogą wskazać trójkę swoich przedstawicieli, którzy będą reprezentować protestujących podczas prac na sprawami rolniczymi i żuław w komisjach parlamentarnych.
Jak dowiedzieliśmy się od organizatorów protestu: Wiesława Zbroińskiego i Janusza Sampolskiego, żaden kontakt ze strony Pani poseł nie został zainicjowany.
To, co miało być dialogiem i współpracą na rzecz rozwoju i bezpieczeństwa Polskiego rolnictwa i konsumentów, na razie pozostaje jednostronnym protestem. Rolnicy, którzy każdego dnia ciężko pracują, aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju, zasługują na więcej niż milczenie. Dlatego też, społeczność rolnicza deklaruje, że ich działania protestacyjne będą kontynuowane do momentu, aż ich głos zostanie usłyszany, a postulaty – zrealizowane.
Czas pokaże, czy nasi obecni i wybrani „lokalnie” reprezentanci na „Wiejskiej” zdecydują się na konstruktywny dialog czy wrócą do nas dopiero przy okazji następnych wyborów.
Jak dodają rolnicy „Do zobaczenia na wyborach”.
Redakcja