W ostatnich dniach otrzymaliśmy kilka zapytań dotyczących remontowanej ulicy Kochanowskiego. Mieszkańcy tej oraz sąsiednich ulic z lekkim niedowierzaniem spoglądają na efekty remontu na ukończonych odcinkach. Jak widać na zdjęciach po obu stronach ulicy znajdują się latarnie. Po jednej stare, betonowe słupy, a po drugiej nowe, ledowe latarnie. Mieszkańcy pytają, czy to jakiś „nowy standard”?
Domyślamy się, że te stare lampy zostaną wyłączone. Problem jest w tym, że betonowe słupy i tak muszą zostać bo odchodzą od nich linie do gospodarstw domowych. Ale czy nie można ich dalej wykorzystywać? Czy na betonowych słupach nie można było umieścić nowych lamp? A może inwestor (czytaj Starostwo Powiatowe) ma zbyt dużo pieniędzy i nie liczy się z kosztami?
Urzędnicy odpowiadają, że starych słupów nie można usunąć, bo w kosztach musieliby partycypować mieszkańcy, a nie każdego byłoby na to stać. Ponadto twierdzą, że z Energą „ciężko się dogadać”!! W to już nam jest ciężko uwierzyć, bo kto jak kto ale nasi lokalni włodarze słynący z niesamowitej pewności siebie, obdarzeni wieloma niespotykanymi dotąd umiejętnościami z pewnością z takim problemem bez problemów by sobie poradzili! A może nie dopilnowali tematu lub po prostu im się nie chciało. Najgorsze jest to, że przy remontach kolejnych ulic (Słowackiego) ten problem powtórzy się. No ale może czepiamy się. Najważniejsze, że jest nowa nawierzchnia i nowy chodnik. Reszta to drobnostki. Kiedyś ktoś to nazwał „polityką ciepłej wody w kranie”…
Dla niewtajemniczonych przypominamy, że już od dłuższego czasu apelowaliśmy o remont wspomnianej ulicy. Cieszymy się, że zostaliśmy wysłuchani!
Inwestorem był Urząd Miasta Pruszcz Gdański – sprawa ZP.271.3.2016