Na terenie powiatu gdańskiego pamiętają o 75. rocznicy „Marszu Śmierci”. W Cedrach Wielkich, Pruszczu Gdańskim, Staszynie i Juszkowie władze samorządowe, młodzież i lokalna społeczność upamiętniła uczestników II wojny światowej. Podczas mszy świętych, pamiątkowych tablic i obelisków wspominano uczestników „Marszu śmierci” z 1945. W Cedrach Wielkich Marcin Owsiński, Kierownik Działu Oświatowego Muzeum Stutthof – powiedział:

Najgorszą rzeczą jest bycie obojętnym. Obojętność potrafi zabić emocje i znieczulić na wszystko, co się dzieje wokół nas. Historia o Marszu Śmierci uczy, żeby być odważnym, a nie obojętnym. Marsz Śmierci utożsamiać należy z naszą przeszłością. Szli i ginęli w nim tacy sami ludzie jak my, którzy też kochali, tęsknili i mieli swoje marzenia. W tamtych okolicznościach wojny zostali jednak zmuszeni do takich postaw, za które musieli zapłacić najwyższą cenę życia.

25 stycznia 1945 roku komendant obozu koncentracyjnego Stutthof, Paul Werner Hoppe, zarządził rozpoczęcie ewakuacji obozu. Trasa ewakuacji prowadziła przez Mikoszewo, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Straszyn, Łapino, Kolbudy, Niestępowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, Godętowo do Lęborka. Przewidywano marsz 7-dniowy. Łącznie na trasę tragicznego marszu śmierci wyszło ponad 11 000 osób, przeżyła połowa. Więźniom rozdano trochę obozowej odzieży i koców oraz prowiant składający się z około 500 g chleba i około 120 g margaryny lub topionego sera. Większość wygłodniałych więźniów zjadła otrzymaną żywność od razu, dalej maszerując bez jedzenia. Kolumny więźniów przebywały codziennie ponad 20 km, brnąc w głębokim śniegu, przy temperaturze -20°C.

Wiązanki kwiatów, znicze podkreślają naszą pamięć o tych wydarzeniach, ale również warto zadbać o edukację historyczną i pamięć wśród młodszego pokolenia.

MNR
Foto UG Cedry Wielkie