Mam na imię Ania. Walczę z rakiem piersi z przerzutami do płuc. Potrzebuję leku T-DM1- Kadcyla.

Na początku 2012r zrobiłam kontrolną mammografię. W opisie wyniku otrzymałam zalecenie wykonania biopsji w celu wyjaśnienia widocznej zmiany. I nagle wielki strach i lęk, nie tylko o siebie, ale także o najbliższych. Wynik biopsji i wyrok: rak piersi. W ciągu kilkunastu dni przeszłam operację, następnie półroczną chemię i roczne leczenie Herceptyną. Leczenie okazało się na tyle sku896c87da2bd920a66b052963a17e8906teczne, że zahamowało chorobę na blisko 3 lata. Wróciła nadzieja, radość z życia i w końcu mogliśmy trochę odetchnąć. Wróciłam do pracy. Starałam się żyć normalnie, może tylko bardziej doceniałam każdy kolejny dzień, bo wiedziałam, że świat może zawalić się w jednej chwili. Cały czas towarzyszyła mi jednak obawa, że nowotwór może wrócić. Każde badanie kontrolne to nieodłączny strach.

W kwietniu 2016 r  to, czego tak bardzo się obawiałam, stało się faktem. Kontrolne badanie i wynik: przerzuty do obu uc. Znowu tradycyjna półroczna chemia, Herceptyna i nowy lek Perjeta. Znowu bardzo źle się czułam, brakowało mi sił, miałam chwile zwątpienia. Jednak prawie wszystko można znieść widząc efekty i mając nadzieję. Niestety w styczniu 2017r leki przestały działać i guz zaczął rosnąć. Zaprzestano więc dalszego ich podawania.

Obecnie nie mam dostępu do leku, którym powinnam być leczona. Chociaż Kadcyla na świecie stosowana jest w leczeniu standardowym, w naszym kraju  obowiązują procedury, które uniemożliwiają bezpłatne leczenie nim.

W 2012r. udało się zapanować nad chorobą. Teraz mam przerzuty wymagające zintensyfikowania leczenia. Czas jest w tej sytuacji najważniejszy. Nie mogę sobie pozwolić na nie podjęcie leczenia. Dlatego zdecydowałam się prosić Was o pomoc. Nie mam wyboru. To walka o moje życie.

Do tej pory dawaliśmy sobie radę sami. Niestety teraz nie jesteśmy w stanie poradzić sobie bez Waszej pomocy! Terapia trwająca średnio 9,5 msc. jest bardzo kosztowna. Lek musi być podawany regularnie co 3 tygodnie. Koszt jednego podania to ok. 20.000 zł. Cała terapia kosztuje ok. 300.000 zł. Kwota ta całkowicie przekracza możliwości naszej rodziny i najbliższych. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc! Każda złotówka jest niezwykle cenna, dlatego bardzo o nią proszę! Dzięki Waszej hojności będę miała szansę sfinansować leczenie i dzięki temu odejdzie mi chociaż jedno zmartwienie.

Decyzję o rozpoczęciu terapii KADCYLĄ  muszę podjąć jak najszybciej. Opóźnienie leczenia naraża mnie na szybki postęp choroby i zmniejsza szansę na życie. Stąd moja ogromna prośba o pomoc finansową i pomoc w rozpowszechnianiu informacji o zbiórce.

Chociaż jest mi trudno, znoszę wszystko, bo bardzo chcę wyzdrowieć. Najgorsza teraz jednak jest bezsilność i niepewność, czy uda mi się rozpocząć i kontynuować leczenie. W przyszłym roku moja córka wychodzi za mąż. Moim największym pragnieniem jest być z Nią, w tym tak ważnym dla Niej i dla mnie dniu. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie z Nią nie być!

Bardzo proszę, pomóżcie mi! Podobno dobro powraca! Za każdą najmniejszą wpłatę z serca dziękuję!

Darowizny na rzecz leczenia Ani można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij na poniższy link, a następnie na przycisk „Wspomóż” w niebieskim prostokącie.

https://skarbonka.alivia.org.pl/anna-szuszczewicz

Polecamy także przekazanie 1% podatku Fundacji Alivia. KRS 0000358654 z dopiskiem „Program Skarbonka Anna Szuszczewicz 110521”.