Od lat mieszkańcy wsi Rotmanka w Gminie Pruszcz Gdański dyskutują na temat możliwości budowy stadionu żużlowego w ich okolicy. Teraz, gdy plany te nabierają realnych kształtów, wielu z nich czuje się zaniepokojonych i niezrozumianych przez władze. Wczorajsza decyzja radnych miasta Gdańska o zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla dzielnicy Św. Wojciech wywołała burzę wśród lokalnej społeczności.

Stadion żużlowy, który ma powstać w pobliżu wsi Rotmanka, miałby służyć jako centrum rozrywki dla miłośników sportów motorowych z całego regionu. Jednakże, w obliczu tego projektu, mieszkańcy wsi czują się pominięci i zaniepokojeni, ponieważ ich protest nie został nawet przedyskutowany. Ponadto, obecne władze Gminy Pruszcz Gdański nie podjęły skutecznych działań w obronie interesów swoich mieszkańców, nie wysyłając nawet reprezentacji na wczorajszą sesję Rady Miasta Gdańska, gdzie podejmowano decyzje dotyczące zmiany planu zagospodarowania przestrzennego.

Jednym z głównych problemów, na który zwracają uwagę mieszkańcy, jest kwestia hałasu generowanego przez wyścigi na stadionie żużlowym. Przewidywane godziny rozgrywek, w tym wieczorne i nocne, mogą zakłócać spokój i komfort życia w okolicznych domach. Dodatkowo, wzrost ruchu samochodowego wokół kompleksu sportowego może prowadzić do powstawania korków, co jeszcze bardziej utrudni życie mieszkańcom.

Niezadowolenie społeczności związane jest również z brakiem konsultacji i dialogu z władzami miasta oraz brakiem uwzględnienia ich opinii przy podejmowaniu decyzji dotyczących zagospodarowania przestrzennego.

W związku z powyższym, przedstawiciele społeczności lokalnej domagają się uczciwego i transparentnego procesu decyzyjnego, który uwzględni ich obawy i potrzeby. Konieczne jest znalezienie kompromisu, który pozwoli zrealizować cele sportowe, jednocześnie szanując spokój i dobro mieszkańców wsi Rotmanka i okolic.

 

Jacek Wałdoch